Pokazywanie postów oznaczonych etykietą organizacja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą organizacja. Pokaż wszystkie posty

30 października 2012

Mała zmiana na blogu

Nadszedł ten czas: porządki w życiu, porządki na blogu. 

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że bloga przeglądają różni czytelnicy. Część z Was zagląda tu w poszukiwaniu tematów związanych z szeroko pojętym samorozwojem. Natomiast inni szukają inspiracji do biegania. 

Nie myślałam, że ten blog stanie się mieszanką rozwojowo-biegową dlatego postanowiłam podzielić go na dwie części:

W zakładce "SAMOROZWÓJ" będziecie mogli znaleźć te posty, które lepiej pasują do tej etykietki. Kursy, przydatne programy, jakieś przemyślenia, plany. Tego typu rzeczy.

Natomiast w zakładce "BIEGANIE" po prostu biegamy. Czytamy o trudach biegacza ;), zawodach, nowych ubrankach, bucikach i takich tam.

Mam nadzieję, że to pozwoli Wam łatwiej odnaleźć treści, które Was interesują.

26 października 2012

RSS? Nie daj się wciągnąć!

Źródło
RSS to bardzo wygodny system, a właściwie kanał. Dzięki niemu możemy swobodnie porządkować strony, które nas interesują, bez zbędnego dodawania ich do ulubionych.

Warto wspomnieć, że dzięki RSS oszczędzamy ogrom czasu, ponieważ nie musimy wchodzić kilka razy dziennie (tak, tak prokrastynatorzy ;) żeby sprawdzić czy pojawiło się coś nowego.

Do porządkowania RSS służy m.in. Google Reader, ale nie pora i nie miejsce na dywagacje w stylu co i jak. Wspomnę jedynie, że do obwieszczania nowości służy mi RSS Feed Reader z Chrome Web Store. Dzięki niemu, bez konieczności wchodzenia na czytnik, mogę obserwować czy coś się pojawiło na ulubionych stronach.

I tu zbliżam się do sedna posta.

Wszystko byłoby ładnie i pięknie gdyby nie kanał. I nie mam na myśli tego RSS. Chodzi o niebezpieczeństwo jakie niesie za sobą zbyt liberalne podejście do tych jakże ważnych stron, które, a jakże, koniecznie musimy codziennie oglądać.

Któregoś dnia po włączeniu przeglądarki zauważyłam, że czeka na mnie 165 nieprzeczytanych rzeczy! 165! Od razu zakręciło mi się w głowie. Przecież to jak nic ze dwa dni przeglądania. Albo dzień, przy założeniu, że połowę odkliknę. Tak nie może być. Postanowiłam się zorganizować i co? Połowa stron trafiła do "kosza". Wprowadziłam prostą zasadę: jeśli na jakąś stronę nie wchodziłam od miesiąca, oznacza to, że nie jest aż tak zajmująca, a skoro nie jest zajmująca, jest więc zbędna.

Do kosza wrzućcie śmieci, powiadam Wam! :)

ShareThis