10 sierpnia 2012

Bariera złamana.

Już w tę środę stanę na starcie swoich pierwszych zawodów. Bieg odbędzie się na (pi razy oko) tej trasie. W jedną i drugą stronę. Pętli nie będzie.

Zaczynam się denerwować. Forma jest niezła, szału nie ma i nie będzie, za mało trenowałam żeby pobiec to dobrze, ale nie przewiduję jakichś większych komplikacji. Mam tylko nadzieję, że nie będzie lało.


Wyświetl większą mapę

Natomiast dziś przekroczyłam barierę psychologiczną. Założenie treningu było proste: biec mega wolno ale przez 40 minut. Biegło się fantastycznie, lek przeciwalergiczny zadziałał śpiewająco (ach! ten doping), myślenie o tym jak stawiam stopę zaowocowało tym, że łydki bolały ale kolana już niezbyt. Jednym słowem jest postęp. A bariera? Ano pierwsze 40minut bez przerwy i zarazem moje pierwsze przebiegnięte 5km. Bez marszobiegów, można klaskać ;)

Biegłam naprawdę wolno, choć średnie tempo 6,55min/km to jak na mnie i tak szybko. Taki paradoks: niby wolno ale szybko. Nieważne. Ważne jest to, że po przebiegnięciu 5,78km miałam ochotę dobić do dyszki. Ale nie, nie chcę się przeciążać przed zawodami. Na dyszki przyjdzie jeszcze czas. Nie wiem czy to endorfiny, czy jakie licho ale mam ochotę biegać, skakać, śpiewać i tańczyć. Z resztą dziki taniec zdobywcy wykonałam już po zatrzymaniu Endo. 

Natomiast jeśli chodzi o moje blokady to działają bezbłędnie. Wstaję rano i ruszam do pracy już przy śniadanku i kawce/herbatce. A jeszcze do niedawna nie wyobrażałam sobie poranku bez serialu czy innego czasoumilacza (zabijacza?). Nie mówię, że mi to pasuje w 100% bo jednak kawka i serialik czy inny Wizaż ma swój urok, ale cóż, moja wina. Jakbym się od początku do roboty wzięła to nie musiałabym stosować takich metod. Rescue Time pokazuje produktywność na poziomie ponad 90%, więc duma jest. Choć efekty na razie marne. Dwa dni grzebania się w nic nie wartych dla mojej pracy artykułach i tylko pół strony więcej (dziś moje poszukiwania przyniosły jakieś rezultaty).

13 komentarzy:

  1. O, jak fajnie : ) Ja też biegam, ale jeszcze nie tak dobrze, w środę było 20 minut bez przerwy, dzisiaj już 23 : ) A celem jak na razie na pewno jest 30 minut, a potem to się zobaczy : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję, ważne jest to aby mieć jakiś cel. Łatwiej wtedy się "zmusić" :D

      Usuń
  2. No to powodzenia na zawodach :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymam kciuki za Twoje pierwsze zawody :-)
    To bedzie napewno fantastyczne przezycie. Atmosfera zawodow
    dziala niezwykle motywujaco. Czasy sa zawsze duzo lepsze niz na treningach.
    Pozdrawiam serdecznie,
    Kataleja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, właśnie na to liczę że czas będzie lepszy. Ważne żebym nie dostała "małpiego rozumu" i nie goniła ponad miarę bo będzie źle :)

      Usuń
    2. Dobrym sposobem na "malpi rozum" jest zegarek. Trzymaj sie na poczatku czasow, ktore zalozylas. Innym sposobem jest bieganie na doczepke. Jesli znajdziesz osobe, ktore biegnie stalym tempem, ktory Ci odpowiada, to przez jakis czas sie jej trzymaj. Potem jak juz sie na tyle silna poczujesz, mozesz biec po swoja zyciowke! Jeszcze raz zycze powodzenia i sporo zabawy podczas biegu.

      Usuń
  4. Gratulacje :) Ja jeszcze na etapie marszobiegów :( Powodzenia w zawodach, koniecznie napisz jak poszło. Na ile to kilometrów?
    Jeśli chodzi o poranną kawkę to u mnie też zmorą to jest. Kawka plus przeglądanie blogów zajmuje mi ponad godzinę i tak spędzam w piżamie całe przedpołudnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na 5km :) Dziękuję, na pewno opiszę w końcu takie przeżycie :D

      Niby zmora, ale jaka przyjemna :) Ja rano muszę mieć czas na rozruch bo najbardziej aktywna robię się ok. 14 i aż do 23 mogę wtedy ciągnąć taką aktywność.

      Usuń
  5. Gratulacje! to świetna sprawa złamać barierę, pokonać w sobie tę granicę, po której masz wrażenie, że teraz możesz już (prawie;) wszystko, prawda?
    W środę od rana trzymam kciuki!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. no proszę, ja tydzień temu też debiutowałam i tez na 5k :) co prawda wynik bez szału, ale ważne, że pierwszy start, że ukończony, że medal... emocje są niezłe :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję. Ja właśnie w tym wyścigu startuję żeby nabrać jakiegoś doświadczenia przed kolejnymi :) Nie było na co czekać :) Dziękuję, mam nadzieję że ukończę bieg :)

      Usuń

ShareThis