12 czerwca 2012

Biegać, nie biegać?


 Jestem na siebie zła. Bardzo zła. Zamiast iść, ruszyć tłuste dupsko to siedzę i rozmyślam nie wiem nad czym. A, tak:
  • najpierw śniadanie
  • potem trzeba było zrobić prasówkę (tu nie mam żalu)
  • potem kawka
  • teraz zabrałam się za tłumaczenie, które zawaliłam wczoraj
 Wypadałoby odbyć bieganko, bo na zeszły miesiąc (szczególnie podnoszenie ciężarów) to żal patrzeć. A tu kolejna wymówka: a bo to już późno, bo to będę musiała włosy umyć przed meczem, a schną 3h. Coraz bardziej jestem zła na siebie i swoje lenistwo. Chyba czas pobiegać.

Rezultat:

Zamiast biegania wybrałam ciężarki, dobre i to.


1 komentarz:

  1. wiem co czujesz... też brakuje mi motywacji do treningu, a siłownię mam tuż za rogiem :(

    OdpowiedzUsuń

ShareThis